Jesteśmy zgraną klasą. Klasa VI b w obliczu wyzwania...
Klasa VI b jest dobrze postrzegana i lubiana, ponieważ
pomiędzy jej członkami panuje zgoda, chęć współpracy i szacunek. Nawiązanie
dobrych relacji nie wszystkim przychodzi z łatwością, a codzienność (zajęcia
szkolne, rywalizacja) wcale tego nie ułatwiają. W klasie dbamy o dobre relacje.
Staramy się, aby każdy miał poczucie, że pracując w grupie, robi coś dla wspólnego
dobra. W tym celu stale ćwiczymy swoje umiejętności stosując różnorodne techniki
i metody pracy w grupie. Ostatnio, podzieleni na grupy, stanęliśmy przed
trudnym zdaniem. Mając do dyspozycji: 20 nitek nieugotowanego spaghetti, metr
taśmy malarskiej, metr sznurka i 1 żelkę (piankę) Marshmallow musieliśmy zbudować
jak najwyższą, samodzielnie stojącą konstrukcję. Czas przeznaczony na pracę, od
momentu rozdania materiałów, wynosił 18 minut. Żelka musiała być
umieszczona na szczycie wieży. Minimalna wysokość, umożliwiająca
zaliczenie zadania, wynosiła 50 cm. Czy było łatwo? Zadanie w praktyce okazało
się bardzo trudne. Każdy z nas miał inne
rozwiązanie. Do tego doszła presja czasu oraz pracująca w pocie czoła
konkurencja. Grupa złożona z samych chłopców stwierdziła, że ich porażka miała
związek z brakiem kobiecych rąk. Byli też tacy, którzy trzykrotnie zmieniali koncepcję
pracy. Drugie zdanie, przed jakim stanęli
uczniowie, polegało na przewróceniu koca na drugą stronę. Na środku korytarza
położyliśmy koc, który symbolizował trawę. Uczestnicy musieli stanąć na kocu i przewrócić
go na drugą stronę. Cała trudność polegała na tym, aby nie schodzić z koca i
nie dopuścić do tego, by ktokolwiek
spadł z niego podczas wykonywania zadania. Ten sam koc wykorzystaliśmy podczas wyścigów. Efekty naszej
pracy – współpracy widać na załączonych zdjęciach.